sobota, 11 lutego 2017

16 lat to za mało by móc zdobyć świat

Ucieczki z domu, stawianie na swoim, durne fochy, młodzieńczy bunt.. kto tego nie zna? Kto tego nie przechodził ? Ile nasi rodzice musieli wycierpieć przez nasze sprzeciwy i zachowania. A my? Tak bardzo chcieliśmy być dorośli, chociaż nie wiedzieliśmy co to oznacza. Teraz gdy mamy ten etap za sobą cofnelibyśmy sie w czasie nie popełniali tych błedów i jak najbardziej ten etap zatrzymali!
Tak jak zapowiadałam w tygodniu , z powód technicznych nie mogłam opublikować tego postu. Któregoś dnia rano wstałam i zastanawiałam się jak wyglądałoby moje życie teraz, gdybym w przeszłości postępowała inaczej. Wracała do domu na czas, sprzątała po sobie, lepiej sie uczyła a przede wszystkim okazywała więcej miłości i szacunku rodzicom. Tak, wiem można wytłumaczyć ten durny okres buntem młodzieńczym. Ale po co? Znamy swoje charaktery , każdy jest inny. Ja należę do tych upartych i niezłomnych osób, które zawsze stawiają na swoim , bez względu na wszystko. Patrząc z perspektywy czasu , niektóre rzeczy warto sobie odpuścić. Gdy przeglądam zdjęcia sprzed kilku lat są to same imprezy ewentualnie - ,,selfie-srelfie''. Mało zwiedzałam , praktycznie cały swój czas poświęcałam znajomym, zamiast edukacji, samorozwojowi i rodzinie. 

Jednak patrząc z perspektywy czasu, każdy uczy sie na swoich błędach. Dopiero po czasie, gdy dzieje sie żle wiemy co poszło nie tak, gdzie potknęła nam sie noga. Mimo tego wszystkiego , co mnie spotkało ukształtowało moją osobę, mój charakter. Stałam sie silną matka i kobietą i chociaż to nie koniec walki, ide dalej. Teraz moge przestrzegać innych przed moimi błędami. Jednak coś jest po coś. Jestem tu gdzie jestem, mam wspaniałego syna i mężczyznę przy swoim boku. Zawsze byłam tego zdania , że gdy dzieje sie źle to tylko po to aby później było tylko lepiej! Wciąż chce pogrzebać niektóre sytuacje, których nie potrafie wybaczyć sama sobie. Staram sie o tym nie myśleć, bo to już było. Jest wpisane w moją karte historii i musze z tym żyć.  Nie byłam aniołkiem, wciąż nim nie jestem , ale wiem , że jestem lepszym człowiekiem, pracowitym, wiem , że nic nie przychodzi podane na tacy, jak samemu nie zapracujesz to nie masz. Dostajesz tyle miłości ile jej dajesz. Okazujesz innym szacunek on także wraca do Ciebie. Karma wraca. Bądźmy dobrymi ludzmi to i nas będą traktować z wzajmnością. Wielu rzeczy żałuje , ale czas o nich zapomnieć, pogrzebać je, spalić (tak jak zrobiłam to ze zdjęciami ze ślubu) - tu taki mały prawdziwy żarcik sytuacyjny. Naprawde...Spaliłam je.. :D Kontynuując.. Gdy ja sie przejechałam na swoich błędach, moją misją jest teraz aby nie popełniło ich moje dziecko, aby ustrzec go i ochronić przed wszelkimi pokusami tych czasów. Abyśmy go wychowali na porządnego człowieka. Wiedział co dobre co złe. 



1 komentarz:

  1. Mam za sobą nieciekawe wspomnienia, ale dzisiaj jestem tu gdzie jestem. Zgadzam się że te gorsze chwilę sa po to by potem nadeszły te dobre ;)

    OdpowiedzUsuń