poniedziałek, 30 stycznia 2017

Nowy etap, więcej szczęścia!

Osobie , która całe życie wychowała się w małym mieście i spontanicznie przeniosła do stolicy na początku jest wielkie łał! Świat ogromnych możliwości, poprawy swojej sytuacji finansowej, realizowania się, zwiedzania, odkrywania i obserwacji tego co sie dzieje wokół.  Dlaczego ludzie ze wsi uciekają do miasta i na odwrót? Skąd ta euforia? A może chęć odmiany, chwili spokoju lub kropli rozkoszy? Jestem na kolejnym etapie mojego małego szczęścia, kolejny level próby i wytrwałości. Znów życie wystawia mnie na próbę jak bardzo jestem pracowita, a to wszystko po lepszy poranek i swój kawałek podłogi.

 Duże miasto zmieniło mój styl zachowania, ubierania , tok myślenia a przede wszystkim mentalność. Otworzyłam oczy na wielki świat. Wciąż wypędzam z siebie zachowania ,, dziewczyny z małego miasta'' , które czasem są mało przyjemne chociażby dla ucha, ciągle nad tym pracuje aby nabrać jeszcze większej klasy i ogłady.  Wciąż rozwijam skrzydła, staram się jak najwięcej wykorzystywać obecnych tu dobroci muzea, parki, kina i kultowe miejsca. A gdybym komuś powiedziała, że nawet książki zaczęłam czytac... to by mi nikt nie uwierzył! Człowiek dopiero gdy mądrzeje, zauważa jakie popełnił błędy i żaluje wielu rzeczy , których nawet mu sie nie przyśniło robić wcześniej.
Ciężko zaplanować cokolwiek mając obowiązki macierzyńskie, domowe, w pracy a do tego rozwijać swoje możliwości. Na początku był etap poznawania, jak to wszystko tu działa, funkcjonuje? Poznawanie nowych ludzi ich zachowań i obyczajów. Cieszę się, że mam wielu znajomych różnych poglądów, religii , narodowości ponieważ moge z nimi wymieniać się doświadczeniami i poznawać ich kulture, bardzo są wciągające rozmowy z takimi osobami. Kolejnym etapem było zwiedzanie gdzie można ciekawie spędzić czas, gdzie są fajne miejsca, zabytkowe z których coś wyniosę.
Aktualnie? Jestem na etapie samorozwoju. Mam wiele celów naprawdę! Kilka udało mi się już zrealizować min. akcja Mikołajkowa ,,Akademia Przyszłości'' czy występ muzyczny. Po tym co udało mi sie do tej pory, moja lista sie wydłużyła. Chce wycisnąć z siebie jak najwięcej, dać z siebie wszystko. Dlaczego? Bo wiem , że mnie na to stać i mogę coś w życiu osiągnąć. Czasem gdy brakuje mi wiary i chce się poddać M. wspiera mnie na duchu, on wie , że dam rade i nie mogę sie poddać z powodu chwili zrezygnowania. Staram sie zawsze iść za głosem serca. Wiem , co chcę w życiu robić i idę ku celu. Nie musi kibicować mi cały tłum , wystarczy , że będzie rodzina, bo to ona jest najważniejsza i zawsze będą trzymać kciuki!
Czas niestety płynie tak szybko czasem wydaje mi się , że doba jest za krótka. Staram się realizować wszystko i planować nie kosztem najbliższych. Robię to dla siebie i dla nich , ale nie ich kosztem.  Mimo, że w mniejszym mieście jest łatwiej - wszędzie blisko, masz czas dla siebie, jest spokój i cisza. To miejsce w którym znajduje się teraz , gdzie jest ciągła gonitwa, praca wzmocniła mnie jako osobę. Co z tego , że są wyższe zarobki , skoro życie jest droższe ? Jasne, chciałabym sie czasem spakować i wrócić do rodzinnego miasta, ale nie po to tyle włożyłam pracy w życie tutaj aby nagle sie poddać. Wiem, że to ostatni zakręt a będzie jeszcze lepiej. Idzie wiosna lepszy czas, nowe nadzieje, plany , cele. Nie dostaniemy nic na tacy musimy sami sobie na to zapracować. Dzięki temu doceniamy nasz poświęcony czas, wysiłek i wytrwałość. Jestem przekonana , że jeśli ludzie wyszli z najgorszej biedy i osiągnęli sukces - to uda się także dla mnie!


1 komentarz:

  1. Hej,
    Szczerze - podziwiam Cię! Spełniasz swoje marzenia, dążysz do najlepszej wersji siebie, nie boisz się podejmować nowych wyzwań... to wszystko to, czego mi brakuje.. ale za razem bardzo szanuję u innych osób! :) Sama uciekłam z tego samego miasteczka co Ty hehe, ale nie tak daleko - obstawiłam Białystok, licząc na lepszy dalszy samorozwój. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia w dalszym samodoskonaleniu!

    OdpowiedzUsuń