poniedziałek, 5 grudnia 2016

Ten moment.


Tak, u mnie nastąpił 29 kwietnia. Od tamtej pory ciągle znajomi są na mnie źli , dlaczego sie nie odzywam, co sie ze mną dzieje, co u mnie słychać, gdzie sie podziewam?  Przychodzi taki moment, gdy wiesz , że koleżanki i znajomi nie są na zawsze, nie będą z Tobą w tych najgorszych chwilach , gdy każdy sie od Ciebie odwróci, albo masz mega problem. Ja osobiście mam takie 2 osoby i to nie są koleżanki - TO RODZINA. Ona zawsze będzie przy Tobie. A wracając do daty 29 kwietnia.....

Ten dzień wywrócił moje życie do góry nogami , oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wtedy dzięki naszym znajomym mieliśmy z M. się poznać. Jedno odrobinkę zaaranżowane spotkanie zamieniło się w piękną przygodę, która trwa do dziś. Od tamtego dnia nie widzieliśmy świata poza sobą, potrzebowaliśmy stabilizacji , poczucia bezpieczeństwa i ciepłego uczucia. Pierwsze randki, spotkania, rozstania, dzieliły nas przez pierwsze kilka miesięcy tysiące kilometrów. A niech mi ktoś powie , że miłość na odległość nie istnieje to przysięgam , że to wyśmieje! Mieliśmy niestety rozłąkę on tam - ja tu. Było ciężko , ale te uczucie było tak silne i mocne , że daliśmy rade , odliczaliśmy dni godziny i sekundy , do kolejnych spotkań. Aż w końcu zlikwidowaliśmy tę przeszkodę jaką były kilometry i jesteśmy razem - Ja, On i Kuba. Nasza trójka.

Tak wspaniale i wyczerpująco spędzaliśmy czas, zatracaliśmy się w każdej chwili , że nie pamiętaliśmy o całym świecie. Znajomi poszli na bok, priorytety zmieniły się kompletnie. Nie czuliśmy potrzeby wyjść do znajomych , zaszaleć , bawić się. Chcieliśmy każdą chwilę spędzać razem. Robiliśmy wycieczki, spacery, wspólne obiady, grille. Czas jak najbardziej rodzinnie i w naszym skromnym gronie. Nam to odpowiadało i dalej odpowiada. Chociaż czasem są momenty , gdy już dopadła nas lekka rutyna , że mamy siebie dosyć to po chwili nerwy opadają i przepraszamy. Każdy jest człowiekiem i ma jakieś słabości. Teraz tworzymy jedność. Wszystkie decyzje podejmujemy razem, nie ma żadnych tajemnic, mamy do siebie pełne zaufanie. On nie jest moim tylko partnerem. M. jest moim także najlepszym przyjacielem. I wiecie co? Życzę Wam abyście także znaleźli taką przyjaźń, jest bezcenna, a takiej jak z nim to tylko ze świeczką szukać! W takich momentach wiesz, że drugiego takiego nie znajdziesz, on zawsze Ci pomoże, choćbyś nie wiem w jakim bagnie był, nie zostawi Cię nigdy, a jeśli będzie trzeba wejdzie w te błoto do Ciebie , aby Cie z niego wyciągnąć. Miałam naprawdę wielu znajomych , pseudo ,,przyjaciół'' na których wiele razy sie oparzyłam. Byli tylko do towarzystwa, do wyjścia aby spedzić jakoś tam, byle jak czas. Ile z nich zostało? Wyliczę na palcach jednej ręki. Gdy zostajesz matką, zauważasz , kto jest Twoim przyjacielem, kto sie koleguje z Tobą z sympatii a kto z nudów.
To dzięki niemu mogę i chcę prowadzić dalej ten blog, mam do Was o czym pisać, zmieniłam podejście do życia, nabrałam wiary w siebie, uwierzyłam w swoje możliwości, doceniłam siebie. Życzę Wam z caałego serca, abyście znalazły także takiego partnera , w którym macie najlepszego przyjaciela. 

1 komentarz:

  1. Pięknie napisane. Zgadzam się w 100%. Dla mnie najblizszymi przyjaciółmi jest właśnie mój mąż i synowie, reszta zeszła gdzieś na bok. Fajnie jest spotkać się ze znajomymi, ale rodzina zawsze jest z toba: w tych szczęśliwych ale i trudnych chwilach :)

    OdpowiedzUsuń