piątek, 8 maja 2015

Każdy wie lepiej..


Każda matka wie najlepiej co jest najlepsze dla jej dziecka. Nie lubimy , gdy ktoś zwraca nam uwagę jak wychowywać, ubierać czy czym karmić naszą pociechę, jeszcze bardziej nas drażni to, kiedy mówi nam to osoba , która sama jest bezdzietna. Jednym słowem nie podoba nam się , gdy ktoś ingeruje w nasze decyzje i wychowanie.
Ostatnio będąc w sklepie z wózkami, bo nadal poszukuje idealnej spacerówki - nie spodobał mi się żaden wózek. Po prostu nie spełniał moich wymagań. Albo kolor nie taki, albo koła i amortyzatorów też nie miał! Stała za kasą starsza pani. Mówię do męża, że jednak zamówimy w internecie wózek, pani wtrąciła się w słowo i mówi : ,,W internecie to pani zapłaci duże pieniądze, a jak już 2w1 to nawet 2 tysiące''. Bardzo mnie rozdrażniło, to że mi przerwała a po drugie nie powinno ją interesować jaką kwotę poświęcę na spacerówke, bo to moja indywidualna sprawa, więc jej odpowiedziałam : ,,Wydam więcej, ale będe wiedziała, że moje dziecko jeździ w porządnym wózku i będzie bezpiecznie siedziało''. Tym akcentem zakończyła się dyskusja a my poszliśmy na dalsze zakupy.

Mogę tak wymieniać wiele sytuacji, jak np. mówiono mi co mam dawać dla dziecka jeść , kiedy rozszerzać dietę, jak ubierać itp. itd. Jednak każda matka doskonale wie o czym mówię. Pamiętajcie aby nie narazić się matce nie mówcie do niej : Musisz to i tamto... , Koniecznie musisz ... , możesz jedynie zasugerować , ale nie kazać! Mogłabyś spróbować, A myślałas nad.. ? Matka sama wie co potrzebuje jej dziecko i co ma z nim robić. Ostatnie co najśmieszniejsze usłyszałam na temat mojego dziecka, że mam nie zakładać kapelusza synkowi, bo będzie miał odstające uszy (?!) Haha. :) Jednak co ma kapelusz do jego uszu, skoro to nasz znak rozpoznawczy ? Ja mam odstające, mąż ma , to jak synek ma nie mieć?! :) Czasami uwagi są drażniące, a czasami padam ze śmiechu.. 























5 komentarzy:

  1. Nie ma co się przejmować. Ja czasem udaję, że słyszę tego, co ktoś mówi do mnie, bo szkoda mi wpadać w dyskusję. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie w rodzinie najwięcej do powiedzenia mają starsze ciotki i moja przyszła teściowa... która swoje najmłodsze dziecko wychowuje tak, że słów brakuje (mały ma 5 lat a klnie jak szewc... więc bez komentarza po prostu). Dlatego już się boję co to będzie, jak się moja córeczka urodzi. Bardzo nie lubię, kiedy ktoś na każdym kroku musi pokazać, że to on ma rację, a nie ja... wrr...

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsze to zachować zdrowy rozsądek i nie zawsze odstawiać przy swoim. Z perspektywy kilku miesięcy wiem, że w wielu sprawach racji nie miałam ja a moja mama :) Ale są też sytuacje, w których mówię, że mam taki a nie inny pogląd na opiekę czy wychowanie i nie pozwalam sobie wejść na głowę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak:) Warto nie marudzić młodej mamie, szczególnie na początku jej przychody;):P Z mamą aż takiego problemu nie mam ale...:)
    Osobiście strasznie nie lubię gdy ktoś próbuję bawić się w mamę mojego dziecka. Jeszcze mądrości mogę znieść, gorzej jak ktoś podejmuje próbę na małej;/ Oj było parę akcji ale też jestem osobą, która długo w sobie to trzyma i nagle wybucha:) Często jednak spokój jest na chwilę plus oczywiście wyrzuty i lamenty...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń