piątek, 6 lutego 2015

Jak dziecko wywróciło mój świat ?

I co teraz? Jak to będzie ? Jak sobie poradzimy ? Czy sprawdzę się w roli matki ? Czy podołam ?
Nie zadawałam sobie takich pytań. Była ciąża, a dopiero potem było dziecko. Ciąża to okres , w którym przygotowujemy się do roli matki, czas kiedy musimy dbać o siebie, nie stresować się. Moim zdaniem najwspanialszy czas w okresie kobiety. Bardzo przyjemnie wspominam moją ciążę (polecam wszystkim :P). Nie miałam żadnych mdłości, czy też innych objawów. Czułam się wyśmienicie. Jedyne nad czym sie zastanawiałam to jak wygląda poród, czy zniosę ból, jednak ciągle powtarzałam sobie ,,Nie ja pierwsza, nie ostatnia, dam radę, muszę!''. Przygotowywanie wyprawki to sama przyjemność. Te malutkie ubranka rozmiar 56 ah :) Pranie, prasowanie i układanie do szuflady w komodzie, składanie łóżeczka, wózka i pakowanie torby do szpitala, chyba z milion razy sprawdzałam czy napewno wszystko wzięłam co było na liście! Chciałam być przygotowana na 5 :) Okazało się jednak , że dużo rzeczy wzięłam nie potrzebnie i połowę mąż musiał zabrać do domu :)
Ciąża napewno była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Musiałam przenieść się na zajęcia zaoczne, ponieważ nie zdołałabym dochodzić do końca roku szkolnego, gdyż termin miałam na 30 czerwca, Kubuś jeszcze sie relaksował i spotkaliśmy się 1 lipca. Żyłam z dnia na dzień , naturalnie. Ciąża to przecież nie choroba! Nie było czegoś takiego , że ojej ja nie dam rady sprzątać , przecież jestem w ciąży ! O nie nie... Miałam fioła na punkcie porządku, drażnił mnie bałagan. Dzień zaczynałam od sprzątania a dopiero potem zakupy i obiad, a po obiedzie znowu sprzątanie:) Jadłam to na co miałam ochotę (oprócz surowego mięsa i brak napojów alkoholowych, nawet bałam sie karmi wypić :P ). Jednej zachcianki nie zapomne nigdy, gdy miałam ochotę na ciasto marcinek i o godzinie 23 jechaliśmy do sklepu całodobowego po ciasto, którego jednak nie było yh....

Przejdźmy do okresu po porodzie. Ciężko było mi na początku wszystko ogarnąć. Wisiałam co 3 godziny na laktatorze. W nocy co 4h. Tutaj obiad, tu sprzątanie nie wyrabiałam się, kładłam się spać jak najwcześniej, żeby rano wstać i wszystkim sie zająć. Nie było czasu na myślenie co i jak. To dorosłe życie, nie ma czasu na tyle przyjemności jak kiedyś, są obowiązki. Dopiero, gdy zakończyłam swoją drogę laktacyjną i przygodę z laktatorem miałam więcej czasu i bardziej zorganizowałam się. Na aktualną chwilę teraz , gdy piszę ten post, mam posprzątane, ziemniaki na obiad obrane, dziecko nakarmione , przewinięte sobie urządziło drzemkę. Gdy wstanie będziemy jeść II śniadanko , pobawimy się , zrobimy resztę obiadu a po nim wybierzemy się na spacerek. Kuba wywrócił mój świat totalnie. W pozytywnym sensie. Nauczyłam się wiele rzeczy. Poznałam życie od innej strony. Jestem mega szczęśliwą mamuśką. Dla niego aż chce sie wstawać z rana. Chociaż czasami mam ochotę usiąść popłakać sobie, to wiem , że nie mogę , bo nie chcę żeby Bunio widział mnie smutną, musze być wesoła tak jak on, dzielić sie z nim radościami. Ten brzusio był najwspanialszy na świecie, tak jak teraz On jest najważniejszy i najnajnajnajwspanialszy! Czasami takie zmiany są dobre, doceniamy , to co jest najważniejsze, w ciąży zmieniły mi sie priorytety, spojrzenie na świat. Otworzyłam oczy , były rzeczy ważne , ale tak samo i ważniejsze. Staram się być dobrą matką, żoną i gospodynią. Planuję dzień , aby Kubuś miał go jak najlepiej wypełniony, pełen zabaw, zdrowego jedzonka i bywa , że jeszcze jest czas żeby coś dla domowników upichcić i zanieść kawałek sąsiadce. Chociaż przyjmuję koleżanki w domu , będąc kompletnie nie ogarnięta, w dresach i upećkanej bluzce a w szafie milion ubrań, to dla mnie normalnie, dla mnie tak wygodnie - JESTEM MATKĄ.










16 komentarzy:

  1. śliczne dzieciątko i fantastyczny kolor wózka! a dresami się nie przejmuj - ja nic innego w domu nie noszę :) najwazniejsze to czuc sie dobrze we własnej skórze :) a dresy teraz takie robią, że też moga wyglądać czadowo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dres - ooo tak, chociaż w sumie jak się tak głębiej zastanowić to mam w szafie tylko dwie pary spodni dresowych,a i tak mam wrażenie, że to podstawowy element mojej garderoby :)
    Wiesz co mnie urzekło w twoim poście? Masz w sobie mega pokłady spokoju i cierpliwości. Kiedyś ktoś mi powiedział, że to kwestia wieku, że młodsze mamy mają jednak więcej cierpliwości i chyba coś w tym jest. Czasem mam wrażenie, że moje życie to jakaś rozpędzona karuzela pomimo tego, że jestem z chłopakami w domu, ale pewnie się starzeję i stąd ten pośpiech :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś byłam bardzo szalone, moje życie było bardzo zwariowane, jednak w ciąży uspokoiłam się i tak zostało do dziś :)

      Usuń
  3. kompletowanie wyprawki to faktycznie przyjemne zajęcie, w mojej znalazły się też ubranka rozmiaru 50! I dobrze :) - bo Xa urodził się malutki, mimo że w terminie :)
    Piękny okres, ale... chyba nie chcę go za szybko powtarzac ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas 56 były za małe , bo Kuba duży sie urodził hihi :) a ja chciałabym go powtórzyć, ale za półtorej roku gdzieś :D

      Usuń
  4. Dzień dobry! Miło widzieć taką kreatywność i błyskotliwość wśród blogerów :). Zachęcamy przy tym do ciągłego dokształcania się i doskonalenia swoich umiejętności w posługiwaniu się naszą ojczystą mową. Nauki nigdy za wiele. Dalszych sukcesów w blogowaniu życzy redakcja portalu literackiego "Nowy Wieszcz" ;).

    OdpowiedzUsuń
  5. To bardzo piękna historia, życzę wszystkiego dobrego dla Kubusia. Niech malec rośnie, cieszy się życiem i korzysta z tego, że ma tak wspaniałą mamę :*
    Zapraszam do mnie: http://wikis-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. To ostatnie zdjęcie jest przepiękne! :)
    Synek cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo interesujący blog-z wielką przyjemnością obserwuję i zapraszam do siebie .Pozdrawiam

    http://krainakobiety.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam z ogromna przyjemnością, jednym tchem. Również polecam ciążę :P
    Miło popatrzeć na Wasze zdjęcia... I te brzuszki... CUDO!

    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. ooo jaki fajny wózek :)) Kocham klasyczne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudownie razem wyglądacie!
    Też mamy ten kocyk w stylu skandynawskim. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję słodkiego maleństwa, bycie mamą to trudne wyzwanie ale dające wiele satysfakcji i szczęścia. Zapraszam do mnie tak możesz poczytać jak mnie zmieniło macierzyństwo:)
    www.fistaszkowelove.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem 4 tygodnie po porodzie i dopiero teraz mogę powiedzieć, że widzę jakieś światełko w tunelu jeżeli chodzi o organizację...na początku było mega trudno, choć teraz też łatwo nie jest, ale na pewno lepiej niż wcześniej...:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciąża, wspaniały czas dla każdej kobiety :-) A synek jest uroczy....
    Pozdrawiam i zapraszam:
    rodzinka2plus2.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń