środa, 27 maja 2015

Rodzeństwo dobra sprawa!


Moda na rodzine 2+1? Mówię zdecydowanie nie. Dlaczego pary nie decydują się na drugie dziecko? Czy to w pewnym sensie egoizm? Wygoda? A może strach przed większą ilością obowiązków i wydatków? 


Niewiele z nas świadomie decyduje się na drugie dziecko. Niewiadomo kiedy jest idealny moment na drugą pocieche. Los decyduje za nas, my przeżywamy w potem sobie plujemy w brode no bo przecież jak mogłam sie tak zamartwiać , a teraz jestem najszczęśliwsza! Wiadomo dwoje dzieci - podwójne zmartwienia, przecież jak zostawię dwójkę naraz w domu, bez mamy , będą tęsknić - tak mocno! Nie martw się zajmą się swoim towarzystwem, że nie zauważą jak czas szybko zleciał do powrotu mamy..

Kiedyś moja siostra powiedziała , że nie wie czy pokochałaby drugie dziecko tak samo jak pierworodne. Chyba wiele mam ma taką zagwostkę, ale ta miłość przychodzi z czasem tak silna jak pierwsza i dzielisz ją na dwoję, masz jej tak wiele, że czasami brakuje Ci pomysłów jak ją okazać!

Czy to odpowiedni czas?Rok po roku, a może poczekać aż drugie będzie bardziej samodzielne , będzie potrafiło zająć sie sobą, albo najlepiej pójdzie do szkoły. 6 lat różnicy? Moim zdaniem trochę za dużo, wtedy nie zawsze rodzeństwo ma wspólne tematy , bo jest za duża różnica wiekowa. Chociaż ktoś może sądzić inaczej. 

Nie ma kasy? Nie stać Cię na drugie dziecko? Masz rację , nikt Ci nie każe rodzić na potęgę, z miłości samej dziecka nie wyżywisz, nie kupisz pampersów i wielu innych przesłodziutkich rzeczy. Trzeba mieć zapewnioną sytuację finansową.

Zżera Cię strach , że to dodatkowy obowiązek, mniej czasu dla siebie. Warto być dobrze zorganizowanym, a jeszcze lepiej , gdy mamy pomocnego męża, lub np. siostre lub brata , który/a zawsze pomoże, żebyś wymknęła się na wizytę do fryzjera. 

Rodzeństwo mimo bójek, kłotni i wielu innych problemów zawsze trzyma sie razem. Jedno wskoczy za drugie w ogień, wiem to , bo mam brata. Jak mieszkaliśmy razem nie obeszło się bez conajmniej 2 kłótni dziennie, a gdy wyjechał na studia to przy pierwszej lepszej okazji wolnej chwili dzwonimy do siebie, już nie wspomne o fejsie.. 
We dwójkę podbiją świat , lepiej sie rozwijają , mają towarzystwo 24h na dobę a co najważniejsze kochają sie bezgranicznie tak jak Ty ich a oni Ciebie, podziwiasz ich każdego dnia, poznajesz na nowo, odkrywasz nowe umiejętności i nie możesz nadal uwierzyć , że to twoje słodkie dzieciątka. 
I wiecie co? Jeśli mi na to zarobki pozwolą i warunki , nie będę kończyła na 2 - apetyt rośnie w miare jedzenia a z chęcią pokuszę się o trio :) Jednak zobaczymy co pisane nam w losie.



6 komentarzy:

  1. Ja nie mam parcia na więcej niż 1 i nie chodzi tutaj o pieniądze czy warunki mieszkaniowe, a już tym bardziej o wygodę. Nie chcę po raz kolejny przechodzić tego, co przechodziłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem rodzicom wdzięczna za rodzeńswo, nie wyobrażam sobie życia bez nich...:)
    Kiedy byliśmy młodsi kłóciliśmy się non stop, dziś....uwielbiamy się :)

    I wiem, że moja Julia na pewno jedynaczką nie zostanie :) (chyba, że pojawia się problemy niezależne ode mnie)

    http://www.julinkowo.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zarówno ja jak i mój mąż nie mamy rodzeństwa i bardzo dobrze nam z tym :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm, a mnie się po prostu nie chce chodzić znów z wielkim brzuchem.
    nie chce mi się znów ciągle siedzieć w domu (chociaż cały czas siedzę)
    i nie chce by znów wszystko było tylko na mojej głowie (choć cały czas jest)
    Więc.... nie chcę drugiego dziecka, nie teraz.
    Muszę do tego dojrzeć i to tak porządnie. Bo aktualnie, gdybym wpadła... to chyba bym wiesz co zrobiła.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja jeszcze nie wiem... Sama mam 8 (TAAAAAAK! OŚMIORO!) rodzeństwa i szczerze mówiąc, nie aspiruję do takiej liczby :P, ale wiem, że dla nas wzajemnie to najlepsza sprawa pod słońcem. Choćby z praktycznego punktu widzenia: każdy potrafi coś innego, więc nawet gdyby każdy miał po jednej umiejętności, to ośmiu fachowców mam pod ręką :D A tak serio... nie wyobrażam sobie bez nich świata. Ale czy mój synek będzie miał rodzeństwo? Kto wie..?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chyba jednak się nie zdecyduję. Jedna Zuzia mi wystarczy ;-) egoizm? Być może. chyba, że los zadecyduje inaczej i warunki pozwolą ;-)

    OdpowiedzUsuń